sobota, 3 listopada 2012

ROZDZIAŁ 7, zabawę czas zacząć

Ruszyliśmy w stronę plaży. Po drodze dołączył do nas Łukasz, Piotrek, Wojtek, Bartek, Krzysiek i Karol. Kaśka wpadła w oko Karolowi. On jej najwidoczniej też. Całą drogę rozmawiali i śmiali się. Kamil nawiązał  dobry kontakt z chłopakami. Umówili się na jutro na mecz siatkówki.Gdy tylko doszliśmy na plażę, chwyciłam za moją lustrzankę. Porobiłam mnóstwo zdjęć chłopakom i Kaśce. W końcu moja przyjaciółka chwyciła za aparat i to ja stałam się "gwiazdą obiektywu". Miałam już zdjęcia z prawie wszystkimi chłopakami. Teraz czas na Kamila. Poczułam jak podnosi mnie do góry.
- zabiję cię kiedyś ! - krzyknęłam chyba ma cały Gdańsk.
Ludzie patrzyli się na nas jak na największych idiotów. Kamil biegł ze mną w stronę morza. Po chwili byłam już cała mokra. Nie pozostałam dłużna mojemu przyjacielowi i przyciągnęłam go do siebie. Utkwiłam mój wzrok na jego oczach. Dopiero teraz zauważyłam ich błękit. Szybko ocknęłam się i wstałam. Podeszłam do każdego z panów i przytuliłam ich jak najmocniej zostawiając na ich ubraniach mokre ślady. Oczywiście Kaśka to wszystko udokumentowała. Suchy pozostał tylko Nowakowski, który cudem uniknął spotkania ze mną, a nawet okazał się być dżentelmenem. Zdjął z siebie bluzę i nakrył nią mnie.
Spokój nie trwał długo. Chwilę później zlecieli się fani i prosili siatkarza o autografy i zdjęcia. Piter szybko zrobił co do niego należało i wrócił do nas. Pospacerowaliśmy brzegiem morza i rozeszliśmy się do swoich domów. Łukasz zaprosił nas na jutrzejszego grilla. Zapowiada się niezła zabawa.

Po cichu weszliśmy na górę i weszliśmy do naszych sypialni. Wzięłam prysznic i przebrałam się w piżamę. Usiadłam na łóżku i zaczęłam przeglądać dzisiejsze zdjęcia. Wyszło kilka naprawdę fajnych ujęć. Szybko je wydrukowałam i zaczęłam zawieszać je na mojej wyjątkowej ścianie. Nieoczekiwanie ktoś zapukał do moich drzwi.
-proszę - powiedziałam, a zza drzwi wyłonił się Kamil
- może ci pomóc ? - zaproponował gdy zobaczył co robię
- możesz powiesić to zdjęcie - podałam mu zdjęcie wykonane przez Kaśkę.
- ładnie razem wyglądacie - skomentował oglądając zdjęcie moje i Nowakowskiego
- muszę go poprosić o autograf  na nim - zaśmiałam się - a co zazdrosny jesteś ? - ukułam go w brzuch
- jak cholera ! - podszedł do mnie i zaczął mnie łaskotać.
Runęłam jak długa na podłogę a on za mną. Leżeliśmy tak przez dobre parę minut.
- kolegów poznałaś, a co z koleżankami ? - zapytał w końcu
- jeszcze żadnej nie znam - szeroko się uśmiechnęłam
- tęskniłem za tobą
- ja za tobą też
- ale ja tęskniłem inaczej.
- niby jak ?
- dobra nie ważne. Śpij dobrze - wychodząc pocałował mnie w policzek.

Dokończyłam dopinanie zdjęć i wskoczyłam na łóżko. Narzuciłam na siebie kołdrę i zasnęłam.
Rano obudziłam się parę minut po 10. Ubrałam się i zeszłam na dół. Śniadanie było już na stole. po chwili dołączyli do mnie moi przyjaciele. O 11 byliśmy umówieni na plaży z chłopakami.
Dotarliśmy parę minut przed czasem. Razem z Kaśką rozłożyłyśmy ręczniki i zdjęłyśmy z siebie zbędne części garderoby. Zmrużyłyśmy oczy i zaczęłyśmy się opalać.
- ulalala, jakie ciała - krzyknął Krzysiek.
Przywitałyśmy się z chłopakami, którzy szybko zaczęli grę w siatkówkę.
- dziewczyny, a może zagracie z nami ? - zaproponował Nowakowski
- ja z miłą chęcią - Kaśka wbiegła na boisku zderzając się z Karolem. Spojrzeli na siebie, a moja przyjaciółka wyraźnie się zarumieniła, co oznaczało tylko jedno : PODOBA JEJ SIĘ ! :)
- ja nie mogę - rzuciłam i obróciłam się na brzuch, chcąc opalić plecy.
- to chociaż porób zdjęcia - jęknęła Kaśka nie spuszczając oka z Karola.
- dobra - odparłam znudzona
Na polecenie przyjaciółki zrobiłam chyba z miliard zdjęć. Setka przedstawiała ją i jej "nowego przyjaciela", chyba rozumiecie moją aluzję ? Ona kleiła się do niego, on do niej.

Dwadzieścia po piętnastej zwartą grupą ruszyliśmy w stronę miasta. Wojtek, Bartek, Krzysiek i Karol poszli w swoją stronę. Kaśka długo odprowadzała ich wzrokiem. Poprosiłam Cichego o autograf na zdjęciu, a on od razu się zgodził. Zaprowadziłam go do swojego pokoju zostawiając resztę na dole.
Podałam siatkarzowi mazak i wskazałam jedno ze zdjęć na mojej ścianie.
- kiedy wyjeżdżasz ? - spytałam
- po jutrze, ale wracam za dwa tygodnie z powodu ślubu mojej kuzynki i chciałem Cię zapytać, czy nie poszłabyś ze mną jako osoba towarzysząca... - powiedział niepewnie po czym spojrzał w moje oczy
Jego propozycja mnie zszokowała. Jak to : ja z Nowakowskim na ślubie ?! Wszystkie moje szare komórki zaczęły skakać i wariować ze szczęścia, a moje serce nagle zaczęło szybciej bić.
- oczywiście iż pójdę - wydusiłam z siebie
- dziękuję - Piotrek pocałował mnie w policzek.
" już nigdy nie umyję tego policzka " - pomyślałam i zeszłam z siatkarzem na dół. Pożegnałam się z  nie domownikami, po czym razem z przyjaciółmi wyszliśmy do ogrodu. Całe popołudnie ganialiśmy za Heksą, ucząc ją sztuczek i komend.
Około 19 zaczęliśmy szykować się na grilla.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz