sobota, 27 października 2012

ROZDZIAŁ 6, nie ma to jak spotkać gwiazdę

- kiedy przyjechałeś ? - spytał swojego znajomego Łukasz
- jakąś godzinę temu. Szukałem cię. Ciotka powiedziała mi że poszedłeś do kina. Wracam za kilka dni do Rzeszowa więc chciałem jak najwięcej czasu spędzić w tym pięknym mieście. A tak w ogóle to Piotrek jestem - wyciągnął do mnie rękę
- Majka - odpowiedziałam.
Nie mylicie się. Przed mną stał środkowy reprezentacji polski mężczyzn w piłce siatkowej : Piotr Nowakowski. Jak się potem okazało jest bratem ciotecznym Łukasza. Szczena mi opadła. Cichy jest moim idolem. Przez pewien okres miałam nawet jego plakat nad łóżkiem.
No więc wylądowałam w sali kinowej między Kubą a Nowakowskim. Film był z tych naprawdę strasznym rodzajów horrorów. Nawet panowie w pewnych momentach mieli pietra.
Nagle ręką siatkarza wylądowała na mojej. Wyszeptał tylko ciche "przepraszam" i zabrał swoją dłoń z mojej.
Po filmie wymieniliśmy się wrażeniami z filmu, a Piotrek i ja numerami telefonów. Kaśka mi nic uwierzy, że poznałam Pita.

W domu zastałam Joannę i tata na siedzących na sofie. Oglądali jakiś film. Dobrze że tata sobie kogoś znalazł. Przywitałam się i poszłam do siebie. Nie minęło 10 minut, a mój telefon zaczął wibrować.

//
- hej Majka.
- no witam Cię
- masz jakieś plany na jutro ?
- tak właściwie to tak. O 10 przyjeżdżają moi przyjaciele.
- czym przyjadą ?
- pociągiem. Kompletnie zapomniałam o tym że tata idzie jutro do pracy. I nie ma ich kto odebrać.
- to może ja mógłbym pojechać ?
- na prawdę mógłbyś ?
- i tak nie mam nic innego do roboty. To o której mam być u ciebie ?
- a ile mamy stąd do stacji ?
- 15-20 minut.
- no więc bądź wpół do dziesiątej.
- oczywiście że będę
- dziękuje. To do jutra.
- do jutra
//

Kaśce i Kamilowi szczeny poopadają.
Wyłapałam Heksę, po czym sama wzięłam długą, relaksującą kąpiel. Wskoczyłam w spodenki i luźnym T-shirt. Włączyłam laptop i zalogowałam się na facebooka. Nowe zaproszenia od nowych znajomych. Dopiero teraz przyjmuje bo przed tem jakoś nie miałam okazji.
Postanowiłam ogarnąć mój pokój. W garderobie panował artystyczny nieład. Po kilkunastu minutowym sprzątaniu położyłam się spać.
W myślach ukłdałam plan jutrzejszego dnia. Wstałam o 8. Ubrałam się w kremową spódniczkę z wysokim stanem. Wciągnęłam do środka białą przezroczystą koszulę z kokardą przy szyi. Do tego kremowe wysokie szpilki. Włosy związałam w koka. Zjadłam śniadanie. Po chwili pod dom podjechało czarne BMW Nowakowskiego.
- wow. Pięknie wyglądasz - powiedział dając mi buziaka w policzek.
- dziękuje
Weszliśmy do samochodu. Na mieście były straszne korki. Kaśka dzoniła do mnie 5 razy pytając gdzie jestem. Pół godziny po 10 zaparkowaliśmy na dworcowym parkingu. Z daleka zauważyłam Kamila więc szybko wysiadłam i pobiegłam przywitać się z przyjaciółmi.
- Majka ! - krzyknął Kamil gdy tylko mnie zobaczył
- Menda moja - powiedziała Kaśka i przytuliła mnie
- tylko nie Menda ! Kamilku trzymaj tą maneje bo zaraz jej szczena od żuchwy odpadnie.
Zaprowadziłam ich pod wyżej wspomiane czarne BMW. Z samochodu wyszedł Nowakowski i otworzył bagażnik.
- Majka - szturchnęła mnie przyjaciółka - czy to jest Piotr Nowakowski
- tak - powiedziałam spokojnie
- czemu mi wcześniej nie powiedziałaś - tak spiętej Kaśki jeszcze nigdy nie widziałam
- cześć, jestem Piotrek - powiedział Pit gdy doszliśmy do samochodu
- Kamil, Kasia - przedstawiłam ich.
Po czym zapakowaliśmy się do samochodu siatkarza i pojechaliśmy w stronę mojego osiedla. Tym razem obyło się bez korków. I 20 minut później byliśmy na miejscu. Piotrek zaniósł walizki Kaśki. Ona zawsze zabiera mnóstwo ubrań. Kiedyś na 3 dniową wycieczkę w Bieszczady zabrała największą walizkę jaką można mieć. Poznałam Piotrka z tatą, który złapał z nim bardzo dobry kontakt. Lubił siatkówkę. Zawsze razem oglądaliśmy wszystkie mecze. Umówiliśmy się na wieczorne wyjście na plaże. Wpadną też chłopaki. Pożegnałam Cichego, a następnie zaprowadziłam te moje podlotki do ich pokoi. Każdy dostał swój. 5 minut później Kaśka wpadła jak burza do mojego pokoju.
- laska, skąd ty znasz Nowakowskiego ?!
- poznałam go wczoraj. Jest bratem ciotecznym mojego kolegi - Łukasza
- a jakieś ładne koleżanki też poznałaś ? - spytał Kamil który właśnie wszedł do mojego królestwa
- niestety jeszcze nie. Za to 5 kolegów - wyszczerzyłam się.
Rozmowę przerwał nam tata, który zawołał nas na obiad.

Po obiedzie wyszliśmy do ogrodu. Kamil bawił się z Heksą, a my z Kaśka opalałyśmy się leżąc na trawie. Pokazałam im najbliższą okolice. Popołudnie zleciało nam bardzo szybko. Szykowaliśmy się do wyjścia na plażę, gdy ktoś zadzwonił do drzwi.
- Majka do ciebie - krzyknął tata
- niech wejdzie - powiedziałam
Po chwili w drzwiach do mojego pokoju zjawił się Kuba.
- gotowa ? - uśmiechnął się. Polubiłam jego uśmiech. Dawał tyle ciepła i radości.
- już prawie. Jeszcze tylko lekki makijaż. Siadaj - wskazałam ręką na brytyjski fotel.
Z łazienki usłyszałam trzask drzwi. Ktoś wszedł do pokoju. Po głosie poznałam Kamila. Chwilę porozmawiał z Kubą. Wyszłam z łazienki w tej samej chwili gdy Kaśka wchodziła do mojej sypialni. Przedstawiłam jej Kubę i udaliśmy się w stronę plaży.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz