piątek, 31 maja 2013

ROZDZIAŁ 59, wyjdź.

Przez następne dziesięć minut po domu roznosił się tylko odgłos uderzania pięścią o dębowe drzwi i jego głos powtarzający jak w amoku prośbę o rozmowę.
Postanowiłam nie zwracać na niego większej uwagi. On olewał mnie przez cały tydzień to dlaczego ja nie mogę postąpić tak samo. Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie, panie Piotrze.
Z lodówki wyjęłam schłodzony sok i wyszłam na taras. Heksa od razu pobiegła na drugi koniec ogrodu i jak wariat, a raczej wariatka biegała dookoła małych drzew owocowych. Usiadłam na drewnianym leżaku, po czym spojrzałam na zachmurzone niebo. Nie obejdzie się bez burzy dzisiejszego popołudnia. Chcąc złapać ostatnie promienie słońca, które jeszcze przebijało się przez ciemne chmury wystawiłam leżak spod balkonu. Przymknęłam oczy i cieszyłam się tym przyjemnym ciepłem. Nie mam pojęcia czy Piotr dalej dobija się do drzwi. Serce chce aby tak było, rozum preferuje inne rozwiązanie.
- Majka, proszę Cię porozmawiajmy.
Nie wiem jakim cudem Nowakowski znalazł się przy mnie. Uklękł przy leżaku i złapał moją dłoń.
- skąd się tu wziąłeś? Przecież wszystko było zamknięte - starałam się unikać jego wzroku. Starałam się być obojętną, a jednocześnie znów tak bardzo chciałam wtulić się w jego ramiona.
- kiedyś nauczyłem Heksę otwierać furtkę, tak na wszelki wypadek. Ale nie jestem tutaj aby gadać o tresurze psów.
- nie potrzebnie przyjeżdżałeś - fuknęłam zabierając swoją dłoń z jego uścisku.
- chce wszystko wyjaśnić.
- i co? Powiesz mi, że zgubiłeś telefon i dlatego nie mogłeś zadzwonić? Daruj sobie takie bajeczki...
- Majka proszę Cię posłuchaj mnie - przerwał mi. Nie widząc mojej reakcji kontynuował - wiesz jak się poczułem gdy powiedziałaś, że nie oglądałaś finału? Wybrałaś Kubę, nie zważając na to, że właśnie gram swój najważniejszy mecz.
Nie mogłam uwierzyć w to co mówi. Miał rację. Wybrałam Kubę. Ale tylko dlatego, że mimo wszystko jest moim przyjacielem. A wtedy, leżąc w tym szpitalu, na prawdę mnie potrzebował.
- zachowujesz się jak skończony idiota. Zakochana w sobie gwiazdeczka siatkówki - wygarnęłam mu. Czułam jak łzy cisną mi się do oczu.
- masz rację. Jestem największym palantem na świecie, ale Cię kocham i nie potrafię bez Ciebie żyć. Myślałem, że mnie wystawiłaś i poleciałaś do Kuby.
- Kuba był w szpitalu. Miał wypadek. Dlaczego nie zadzwoniłeś?
- myślałem, że nie chcesz. Bałem się naszej konfrontacji.
- Piotrek, proszę Cię wyjdź.
Odwróciłam głowę w drugą strone, a po moich policzkach popłynęły łzy.

Słyszałam jak się podnosi i odchodzi. Słyszałam jak Heksa biegnie za nim wesoło szczekając.
Słone krople mieszały się z tymi deszczowymi. Pogoda idealnie dopasowała się do wydarzeń dzisiejszego dnia. Odwróciłam się i spojrzałam na przechodzącego przez furtkę Piotra.
Więc to tak kończy się coś wspaniałego.
Więc to tak kończy się najpiękniejszy rozdział mojego życia.
Więc to już koniec.
Deszcz się nasilił i z małego kapuśniaczka zrobiła się wielka ulewa z piorunami, błyskawicami i grzmotami. Nie lubie burzy. Wstałam aby udać się z powrotem do domu i zamknąć się w bezpiecznych czterech ścianach mojego pokoju, aby tam w samotności rozpamiętywać to co się już zakończyło.
- ja tak nie mogę - dobiegł mnie jego cichy głos.
Obrócił się i podbiegł w moją stronę błyskawicznie napierając swoimi wargami na moje.
Deszcz już kompletnie przemoczył nasze ubrania, a włosy przykleiły się do mojej twarzy.
- nie mogę odejść. Nie potrafię. - wyszeptał przyciągając moje ciało do swojej klatki piersiowej.
Przyległam do jego mokrej koszulki.
Nie mogę wypuścić szczęścia ze swoich rąk. Nie mogę kazać mu odejść.
- przepraszam Cię za wszystko. Obiecuje, że to się już nigdy nie powtórzy. Cholernie Cię kocham, Majka.
Przez ten niefortunny tydzień doszłam do wniosku, że tego właśnie mi brakowało; zapachu jego ulubionych perfum, ciepła, które dają jego ramiona, oraz tego pewnego i szczerzego : kocham Cię Majka.

8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Zaskoczyłaś mnie niesamowicie! Spodziewałam się, że Piter tak po prostu odpuści. A tu takie starania. I ten motyw pocałunku w deszczu. I really like it! ♥ Kocham Cię za to opowiadanie :D Eh ja tyle czasu spędzam na czytaniu Waszych opowiadań :) Sesja nadciąga a ja wciąż czytam :) Dobra w moim komentarzu mało ładu i składu. Mimo wszystko cieszę się, że trafiłam na to opowiadanie. :)

      Usuń
  2. Suuuupeeeeeeeeeeeer dodawaj częściej ok i trochę dłuższe
    !!???

    OdpowiedzUsuń
  3. ;) dziekuje ;) mam teraz zaciesz jak nie wiem;D a dzien zapowiadal sie okropnie najpierw porazka Vive,potem Jerzykaa i jeszce kontuzja Wisni. Dobrze,ze tutaj szczesliwie. Hmmn pocałunek w deszxxczu .... / pzdr bobru

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepszy rozdział ever :) Bożę "Kocham Cię Majka" rozpłynęłam. Leże ,płaczę i nie wstaje.
    Zapraszam do siebie niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com
    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
  5. jak słodko :D zapraszam do mnie : http://marzenia-rzeczywistoscia.blogspot.com/

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dodawaj częściej

    OdpowiedzUsuń