czwartek, 2 maja 2013

ROZDZIAŁ 54, zięć

Potykając się o własne sznurówki popędziłam w stronę drzwi. Niestety w otworzeniu ich ubiegł mnie Mati wpuszczając gości do środka. Zdziwiona popatrzyłam jak chłopaki rozsiadają się w salonie i wyciągają z plecaków opakowania chipsów i puszki z piwem.
- dla ciebie też coś mamy - zaśmiał się Łukasz i rzucił w moją stronę puszkę owocowego Redds'a.
Widząc że każdy milimetr kanapy i foteli jest zajęta zniknęłam za drzwiami małego schowka z którego przytaszczyłam do salonu ogromną pufę w kształcie siatkarskiej Mikasy. Usadowiłam się w najlepszym miejscu salonu, wprost przed telewizorem, a zaraz koło mnie położyła się Heksa.
- siostra, łap - Mateusz rzucił we mnie reprezentacyjną koszulką Piotrka, którą w mgnieniu oka założyłam na białą bokserkę.
Chwilę przed rozpoczęciem meczu po całym pomieszczeniu rozniósł się dźwięk otwierania puszek. Jako iż ja zawsze miałam pecha w otwieraniu moją puszką zajął się siedzący za mną Wilczyński. Z paczką serowo-cebulowych chipsów między nogami wpatrzona jak w obrazek obserwowałam koncentrujących się przed meczem polskich reprezentantów. Bułgaria sama się przecież nie pokona.
W czasie grania polskiego hymnu o mało co się nie popłakałam. Ostatecznie zakończyło się na pojedynczej łezce która szybko otarłam kciukiem. Za każdym razem gdy na ekranie telewizora pojawiał się Piotrek myślałam, że serce wyskoczy mi z klatki piersiowej. Już w pierwszych minutach Pit popisał się perfekcyjnym blokiem i aż chciało się powiedzieć : TO MÓJ CHŁOPAK !
- Majka, ty się zaraz poryczysz - zaśmiał się Kuba widząc buzujące we mnie emocje.
Nigdy nie potrafiłam ukrywać tego co czuje. Gdy byłam smutna po prostu płakałam. Gdy się cieszyłam miałam uśmiech na pół twarzy. Byłam całkowitym przeciwieństwem Nowakowskiego, który nie bez powodu przez niektórych nazwany jest Ice Manem. Rzadkością jest zobaczyć Piotrka cieszącego się po zdobyciu punktu.
Ostatecznie Polska zmiażdżyła Bułgarów 3:0, kolejno do 23, 20 i 19.
Widząc szczęśliwe twarze naszych reprezentantów, nie zważając na siedzących w okół mnie chłopaków, zaczęłam płakać. Sny się czasem spełniają, a nasi chłopcy mają szansę na złoto Ligi Światowej. 
Zapatrzona w cieszących się siatkarzy nawet nie zauważyłam kiedy do domu wrócił tata i Joanna. Dopiero gdy chłopaki ryknęli na cały budynek donośnym "dobry wieczór" zauważyłam tate kręcącego z politowaniem głową.
- i co, wygrali? - zagadnęła Aśka.
- gdzie by mieli nie wygrać - zaśmiał się Mateusz.
- a jak się sprawował mój zięć?
Z dziwnym grymasem twarzy, którego nie da się opisać słowami, a graficznie wygląda mniej więcej tak : O.o, spojrzałam na tatę, który sam śmiał się z tego co powiedział.
- Piotruś za pewnie spisał się bardzo dobrze - odparła szybko Joanna widząc, że ja w wyobraźni zbieram właśnie szczękę z podłogi.
Bo jakby mogło być inaczej. Mój tata pierwszy raz nazwał Piotrka swoim zięciem. To jakiś historyczny moment, normalnie.
Około północy całe towarzystwo rozeszło się do swoich domostw. Po wzięciu błyskawicznego wręcz prysznica, położyłam się na łóżku z laptopem na brzuchu. Długo nie musiałam czekać na nawiązanie połączenia z biało-czerwoną Bułgarią.
Ku mojemu zaskoczeniu na ekranie nie pojawiła się uśmiechnięta mordka Nowakowskiego. Zamiast Pita pojawił się Kosok.  
- co się stało? Gdzie jest Piotrek ? - pytałam z przerażeniem
- też miło Cię widzieć - zaśmiał się - a z Piotrkiem wszystko w porządku, no może go trochę głowa boleć.
- że co? Co się stało? Jak to głowa?

2 komentarze:

  1. No a mieliby nie wygrać? To jest nie do pomyślenia. Po prostu nie w ich stylu :3 Nasi chłopcy zawsze wygrywają. Chciałabym patrzeć w telewizor, gdy leci mecz, a mój chłopak grałby sobie właśnie w reprezentacji i do tego jeszcze wygrał. Piękny obrazek :3 No, ale niestety. Nadzieja matką głupich i mogę sobie pomarzyć. Zięć, zięć ^^ Jak to fajnie brzmi z ust jej ojca. No a teraz to już całkiem zadałaś mi ćwieka. Mam nadzieję, że z Piotrkiem wszystko w porządku, że przeżyje do kolejnego rozdziału bez obecności w szpitalach i w ogóle.
    Pozdrawiam :*

    + zapraszam
    http://grasz-wygrywasz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. pewno dostał popcornem :D

    OdpowiedzUsuń