środa, 15 maja 2013

ROZDZIAŁ 56, musiałam jechać.

W szpitalu byliśmy o wiele szybciej niż mogłam założyć. W recepcji dowiedziałam się, że muszę udać się na trzecie piętro. Na korytarzu siedziała już cała zgraja chłopaków i cierpliwie czekali na jakąkolwiek wiadomość o przyjacielu. Rodzice Kuby stali przy lekko przeszklonych drzwiach i tępo wpatrywali się w leżącego na szpitalnym łóżku syna. Podeszłam do nich i niepewnie spojrzałam w stronę sali czterdzieści dwa. Kuba leżał podłączony do masy kabelków, a cała jego głowa była obandażowana.
- co się w ogóle stało ? - zapytałam siadając koło Łukasza.
- miał wypadek na motorze - odpowiedział nawet nie podnosząc głowy, którą trzymał w swoich dłoniach - a najgorsze jest to, że to była nasza wina, moja wina.
- jak to ? - wtrąciłam niepewnie, kładąc swoją dłoń na ramieniu Wilczyńskiego.
- założyliśmy się. On miał wyciągnąć ile się da na prostej. Zarzuciło motorem i wpadł na drzewo. Od razu zadzwoniliśmy po pogotowie... To moja wina, moja wina - dodał po chwili już półszeptem .
Objęłam go mocno i przez chwilę trwaliśmy w milczeniu. Na całym oddziale panowała cisza jak makiem zasiał.Wszyscy ożywili się dopiero, gdy jeden z lekarzy opuścił salę Kuby. Po chwili jednak w raz z rodzicami zniknął za drzwiami pokoju lekarskiego.
I znów wszyscy w napięciu oczekiwali wiadomości o stanie naszego przyjaciela. Mijały sekundy i minuty, a drzwi gabinetu ani drgnęły.
Państwo Miroń siedzieli już razem z lekarzem od dobrych trzydziestu paru minut. W tym czasie szpital nawiedziło dwóch policjantów, którzy przyszli spytać się o stan pacjenta. Chłopaki złożyli dodatkowe wyjaśnienia.
- masz - Matt podał mi papierowy kubek wypełniony gorącym, parującym czarnym napojem.
- dzięki - odparłam - jak tam mecz?
- na razie nasi wygrywają - uśmiechnął się i zajął miejsce obok mnie.
- wygrają - zacisnęłam mocno kciuki.
Na szczęście chwilę później z lekarskiego wyszli rodzice Kuby oraz doktor prowadzący. W jednej chwili obstąpiliśmy Mironiów i z niecierpliwością wypisaną na twarzy oczekiwaliśmy wiadomości o stanie zdrowia ich syna.
- wszystko będzie dobrze - wyszeptała pani Alicja i ponownie dzisiejszego dnia jej oczy zaszkliły się łzami.
- złamana ręka i noga, Kuba miał na prawdę dużo szczęścia - dorzucił pan Staszek i mocniej objął swoją żonę.
Nie wiem czy to dobrze, ale odetchnęłam z ulgą. Tak jakby wielki kamień spadł mi z serca.
- teraz już wszystko będzie dobrze - przytuliłam Łukasza,
W uścisku trwalibyśmy za pewne jeszcze dłużej gdyby nie rozdzwonił się mój telefon. Na wyświetlaczu pojawiła się rozpromieniona twarz Nowakowskiego, więc bez wahania odebrałam połączenie.
~ wygraliśmy !! - oznajmił na tyle głośno, że musiałam odsunąć telefon od ucha na dobre kilkanaście centymetrów.
~gratuluje - uśmiechnęłam się sama do siebie.
~oglądałaś ? - dopytywał.
~niestety nie - odparłam z widoczną skruchą w głosie - Kuba jest w szpitalu, musiałam jechać.
~Kuba, powiadasz ? - zapytał upewniając się.
~tak. Miał wypadek - spojrzałam na przeszklone drzwi za którymi leżał Miroń i mocniej zacisnęłam dłoń na telefonie.
Ku mojemu zaskoczeniu nie uzyskałam żadnej odpowiedzi. No może po za długim dźwiękiem oznajmiającym, że rozmówca zakończył połączenie. Nie ukrywam, że bardzo mnie to zdziwiło, bo Piotrek nigdy bez uprzedzenia nie kończył naszej rozmowy.
Może szedł na dekoracje - tłumaczyłam sobie, próbując dodzwonić się do Nowakowskiego. Niestety bez żadnego rezultatu.A może z jednym - bateria rozładowana. 
Do domu wróciliśmy dość późno. Gdy tylko przekroczyłam próg swojego pokoju rzuciłam się na jedną z biurkowych szuflad. Wygrzebałam spod sterty papierów ładowarkę i podłączyłam do gniazdka mój telefon.
I wtedy zrozumiałam, że coś jest nie tak.

7 komentarzy:

  1. widziałam, no wiedziałam, że Piotrek wkurzy się, że pojechała do Kuby. Oby między nimi było dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak długo każesz na siebie czekać i jeszcze takie krótkie, rozdział bardzo fajne nie mogę się doczekać co zrobi Nowakowski. czekam na następny rozdział Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przepraszam, ale ostatnio mam co raz mniej czasu.. koniec roku się zbliża, a ja jestem w III gim i muszę wyciągnąć na jak najwyższe oceny.

      Usuń
    2. przeczytałam wszystko w 1 dzień <3

      Usuń
  3. Błagam dodaj dzisiaj część ( do pozostałych też plis nie mam co ze sobą zrobić jak nie mam co czytać:-D )
    Jestem ciekawa jak Piotrek się zachowa, czy to zazdrość, napewno oby nie wynikło z tego nic poważnego, mam taką nadzieje, ale wiadomo nadzieja matką głupich jest.
    A tak sobie myslalam ze moze np. Piotrek by zerwal ze swoja ukochaną ( zapomniałam imienia przeprawszam) ale tylko tak na chwile, że powie jej że ma wybrać albo on albo Kuba, a ona wybierze Kube bo powie że nie zstawi go teraz, ktoregos dnia Kuba pocałuje Olę (chyba przepraszam) a ona nie będzie protestować lecz pogrąży sie w tym pocalunku.
    Po kilku dniach Piotrek zrozumie że źle zrobił, zrozumiał że ona jest miłością jego życia nie potrafi bez niej zyc. Gdy pujdzie ja przeprosić, ona nie da sie tak latwo, nie da sie przeprosic. W tym czasie Kuba akurat idzie do Oli i widzi natretnego Piotrka i rozplakana Olę. Kuba pomimo gipsu na rece i nodze podchodzi do Piotrka i uderza go w twaez a poten smieje mu sie w oczy bo Piotrek nie uderzy poszkodowanego, nie jest taki.
    Ola rozplakana pobiegla do lazienki po czym sie tam zamknela, Kuba kochal ja wiedz jak tylko mogl walil i prosil aby otworzyla drzwi gdy juz otworzyla, Kuba ja przytulil a ona go namietnie pocalowala. Piotrek codziennie sie stral ...
    Po miesiacu staran Ola i Piotrek znuw są razem.
    Zostawiam to do twojej dyspozycji, ale ciekawie by bylo.
    Przepraszam za wszelkkie bledy.

    PS. Prosze niech nic się nie popsuje między naszymi zakochańcami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w 100 % z osobą powyżej.
      A co do tego co napisała ta osoba to myśle że ciekawy bylby taki przebieg wydarzeń.

      A czesc opowiadania jak zwykle świetna

      Usuń
    2. Taki przebieg zdarzeń będzie dziwny. Przecież Majka (tak ona ma na imię) kocha Piotra. Tak by nie postąpiła.

      Usuń