- dajcie spać - mruknął Kurek i przewrócił się na drugi bok, szczelnie przykrywając swoją głowę kołdrą.
- Piotrek, wstajesz i idziesz szukać Majki. Nie daruje Ci jak coś się jej stało! - wydzierał się ciągle mój kochany braciszek.
- ale o co wam chodzi ? - środkowy głośno ziewnął i wsparł się na ramieniu, tak, że jego ogromne ciało idealnie maskowało moją obecność.
- no Majki nie ma ! - krzyknęła Kaśka i runęła prawdopodobnie na bartkowe łóżko, bo dało się słyszeć tylko jęk bólu wydobywający się z ust przyjmującego
- z tego co pamiętam, to Majka wczoraj wieczorem wchodziła do swojego pokoju - droczył się z nimi Nowakowski, a ja już nie mogłam powstrzymać się od wybuchu śmiechu.
- ale teraz jej nie ma ! Andrzej mnie zabije - lamentował Mati
- młody no ja nie wiem, gdzie ona może być.. może zeszła już na śniadanie ? - Pit ciągnął dalej całą szopkę. Wsunęłam się bardziej pod kołdrę, aby stłumić mój chichot, przy okazji obejmując rękami środkowego.
- ciekawe jak jej łóżku jest niemal idealnie zaścielane tak jakby w ogóle na nim nie spała - wtrąciła Kaśka
- może jak wstała to je pościeliła ? - tak moi kochani Piotrek to nie wątpliwie Geniusz. Delikatnie ukułam go w brzuch, a ten złapał moją dłoń, przez co nie mogłam jej cofnąć i tkwiłam w żelaznym uścisku.
- ruszył byś to dupsko i poszedł jej szukać ! - krzyknęła Majchrzakówna i zerwała kołdrę z środkowego odsłaniając przy tym i mnie.Jej morderczy wzrok spoczywał na moim ciele, a ja jak to już mam w zwyczaju wyszczerzyłam się głupio i pomachałam jej ręką.
- zabije ! - wrzasnęła i rzuciła się na mnie. To znaczy na Piotrka, bo w porę zakrył mnie swoim ciałem.
Tak więc, Katarzyna wbijała swoje biało-czerwone szpony w nagie plecy Nowakowskiego, a inteligenty Mateusz stał podpierając ścianę i robił zdjęcia. Za to zawsze skory do pomocy Kurek, zabrał swoją poduszkę i zniknął za drzwiami mrucząc, że idzie się kimnąć u nas.
- Kaśka, zostaw ich już.. niech się.. nacieszą sobą - odezwał się w końca Janos
- no chyba wy się sobą zajmijcie.. tak ładnie wyglądaliście w nocy - zrobiłam z palców serduszko i wystawiłam język w ich stronę.
Majchrzak oblała się rumieńcem i czym prędzej zniknęła w korytarzu, a Mateusz uczynił to zaraz za nią.Ułożyłam głowę na torsie siatkarza i cieszyłam się jego obecnością. Podczas tych tygodni, w których się nie widzieliśmy tak bardzo pragnęłam jego bliskości, tego, żeby po prostu był, przytulił, pocałował, porozmawiał.
- I ty właśnie ty będziesz moją damą... I ty tylko ty będziesz moją panią - nucił mi do ucha piosenkę Marka Grechuty okręcając na palcu kosmyk moich włosów.
- Piotruś kocham Cię, ale śpiewać to ty nie potrafisz - klepnęłam jego policzek, po czym złożyłam na nim pocałunek.
Wstałam aby udać się do swojego pokoju i przygotować do dzisiejszego meczu chłopaków, gdy do pokoju jak tornado wpadł nasz ulubiony z Bartoszów.
- nie dadzą się człowiekowi wyspać - mruknął - jak nie wy się liżecie, to oni..
Po przetrawieniu jego słów moje oczy przypominały orbity po których krążą planety naszego Układu Słonecznego. Że Kaśka z Matim się całują? Przecież to nie możliwe.
- idę zobaczyć pierwszy ! - zastrzegł Piotrek i jak strzała z naciągniętego łuku wypruł z pokoju.
- no leć, bo nie zdążysz ! - klepnął mnie w udo Kurek. Gromiąc go wzrokiem również udałam się za środkowym.
Zastałam go przy drzwiach do mojej kwatery. Zaglądał przez dziurkę od klucza. Zaśmiałam się i obiłam swoją dłoń na jego plecach, które nadal nie były przyodzianę w żadną koszulkę.
- bo będę zazdrosna - westchnęłam -paradujesz tak topless, a jak jakieś fanki się zlecą to co będzie ?
- rozszarpią mnie jak korniki meblościankę - wyszczerzył się najładniej jak tylko potrafił i wrócił do podglądania naszych słowików
.- doszkalasz się ? - zapytała mierzwiąc jego blond czuprynę
- sugerujesz, że nie umiem tego robić ? - odsunął oko od dziurki i spojrzał na mnie marszcząc czoło
- ja tego nie powiedziałam - podniosłam ręce w geście kapitulacji
- ja ci tu zaraz pokaże ! - zaśmiał się.
Sekundę później byłam już przyciśnięta do ściany, a usta środkowego napierały na moje.
- a wy już nie macie miejsca w pokoju ? - rzucił przechodzący obok nas Bartman
- mamy, ale wolimy na korytarzu - odpowiedział mu Piotrek, nie zdejmując dłoni z moich bioder.
- o dzieciaki wymieniają się drobnoustrojami ! - tym razem zawsze rozgadany wujek Igła zaszczycił nas swoją obecnością - a ja znów wam przerywam... - westchnął - ale jakby nie patrzeć to moglibyście się ubrać.. jeszcze Andrea was zobaczy i pomyśli sobie Bóg wie co..
- wiemy co ty myślisz i to nam wystarczy - uśmiechnęłam się promiennie.
Niestety musiałam wejść do mojego pokoju, a to łączyło się przerwaniem "wery romantiko sceny niczym z Romeo i Julii" Gdy tylko drzwi skrzypnęły "oderwali" się od siebie i jak gdyby nic zaczęli rozmawiać na całkiem inne tematy. Westchnęłam cicho i zabierając ubrania na dziś zamknęłam się w łazience. Nie chce nawet wiedzieć co wtedy działo się wtedy za drzwiami.
Gotowa aby wspólnie z chłopaki przeżyć dzisiejszy mecz z Finlandią, z koszulką w dłoni zeszłam na śniadanie, po drodze sprawdzając co tam słychać u taty i Aśki.
Na stołówce jak zawsze panował gwar, a nasi reprezentanci wymieniali się ostatnimi spostrzeżeniami na temat zagrań i taktyki swoich przeciwników. Taaa.. marzenia. Jak zwykle gadali o jakiś bzdurach, typu gdzie jest najlepszy fryzjer, aby Zibi mógł ściąć włosy. Usiadłam na miejscu, który zaklepał mi Piotrek i zaczęłam zajadać moje omlety. było ich tak dużo, że mogłam wykarmić nimi całą naszą dwunastkę.
- a tak w ogóle to gdzie ty mieszkasz Majeczko? - zagadał Ruciak popijając swoje śniadanie letnią już herbatą
- w Gdańsku - odparłam z uśmiechem
- łooo Gdańsk, Rzeszów przecież to w ch...
- wysławiaj się Kubiak ! - upomniał go Ignaczak
- przecież to bardzo duża odległość - poprawił się przyjmujący posyłając zgryźliwy uśmiech w stronę libero
- no trochę - mruknął Piter
- i wy tak bez niczego prowadzicie związek na taką dużą odległość ? - zdziwił się Winiarski, a dłońmi pokazał "bardzo dużą" odległość.
- staramy się - odparłam, znów posyłając w stronę otaczających mnie dryblasów uśmiech.
- zazdroszczę, że wam się tak udaje.. - westchnął Kosok przeżuwając ostatni kęs mojego omleta.
- a kiedy wesele ? bo wiecie ja to bym się chętnie pobawił na jakimś weselichu - rozmarzył się Kurek
- chyba napił wódki - szturchnął go łokciem siedzący obok nich Żygadło
- ee Siurak przecież po wódkę do Ruskich wyjeżdża, tam nawet w puszkach to produkują - zaśmiał się Możdżonek.
Siedziałam tak trzymając za rękę Piotrka i przysłuchiwałam się przekomarzankom siatkarzy. Wszyscy biorą ich za porządnych, poważnych ludzi, a tak na prawdę i oni mają swoje odchyły i potrafią zarazić optymizmem nawet najgorszych pesymistów. Oczywiście mają swoje lepsze i gorsze dni, ale tych pierwszych jest więcej. Przynajmniej tak wynika z mich obserwacji. Za ich charyzmę i poczucie humoru kocha ich cała Polska, a nawet zaryzykuje stwierdzenia, że cały świat. Są po prostu zgraną ekipą, a każdy z nich skoczyłby za drugim w ogień. Bo oprócz pasji do siatkówki łączy ich jeszcze przyjaźń.. wspaniała przyjaźń.
- dziś też idziemy na spacer ? - z letargu wyrwało mnie pytanie Nowakowskiego - chciałbym Ci jeszcze coś pokazać.
- staramy się - odparłam, znów posyłając w stronę otaczających mnie dryblasów uśmiech.
- zazdroszczę, że wam się tak udaje.. - westchnął Kosok przeżuwając ostatni kęs mojego omleta.
- a kiedy wesele ? bo wiecie ja to bym się chętnie pobawił na jakimś weselichu - rozmarzył się Kurek
- chyba napił wódki - szturchnął go łokciem siedzący obok nich Żygadło
- ee Siurak przecież po wódkę do Ruskich wyjeżdża, tam nawet w puszkach to produkują - zaśmiał się Możdżonek.
Siedziałam tak trzymając za rękę Piotrka i przysłuchiwałam się przekomarzankom siatkarzy. Wszyscy biorą ich za porządnych, poważnych ludzi, a tak na prawdę i oni mają swoje odchyły i potrafią zarazić optymizmem nawet najgorszych pesymistów. Oczywiście mają swoje lepsze i gorsze dni, ale tych pierwszych jest więcej. Przynajmniej tak wynika z mich obserwacji. Za ich charyzmę i poczucie humoru kocha ich cała Polska, a nawet zaryzykuje stwierdzenia, że cały świat. Są po prostu zgraną ekipą, a każdy z nich skoczyłby za drugim w ogień. Bo oprócz pasji do siatkówki łączy ich jeszcze przyjaźń.. wspaniała przyjaźń.
- dziś też idziemy na spacer ? - z letargu wyrwało mnie pytanie Nowakowskiego - chciałbym Ci jeszcze coś pokazać.
_________________________________________________________
mamy dziś 8 marca.. urodziny Piotra Gruszki :)
i Dzień Kobiet oczywiście..
tak więc wszystkim moim czytelniczkom, życzę spełnienia marzeń, spotkania wymarzonego siatkarza.. ekmm i czego sobie tam jeszcze chcecie :D
(tak wiem genialne życzenia xd)
jakim siatkarzem zastąpiłybyście tego pana na górze ? :D
Genialne jak zwykle czekam na kolejny i zapraszam ;p
OdpowiedzUsuńhttp://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/
Co mogę napisać...?
OdpowiedzUsuńPo prostu świetne!
Czekam na więcej!
Pozdrawiam :D
hahaha akcja z Kaśką, Piotrkiem i ich dialog <33 Boski :) Ogólnie co dzień wchodzę i patrze czy jest nowy rozdział :< Zapraszam na mój nowy blog spiewamigram.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Annie