czwartek, 25 października 2012

ROZDZIAŁ 5, magia Gdańska

- Ulica Długa i Długi Targ tworzące Trakt Królewski należą do najpiękniejszych ulic Gdańska - poinformował mnie Kuba - a tutaj Dwór Artusa a tam fontanna Neptuna.
Porobiłam mnóstwo zdjęć. Zauważyłam że Kuba interesuje się historia. Co chwilę opowiadał ciekawe historyczne anegdoty na temat miasta i zabytków.
- a tutaj są najlepsze impezy w całej Polsce - powiedział dumnie gdy stanęliśmy przed jednym z klubów - kiedyś cię tu zabiorę
- liczę na to - uśmiechnęłam się a mój żołądek znów dał o sobie znać
- no więc na co masz ochotę
- na pizzę
Weszliśmy do najbliższej pizzerii. Usiedliśmy przy stoliku i zamówiliśmy pizzę. Długo sprzeczaliśmy się co będziemy dalej robić. Wypadło na plaże. Kuba uparł się że zapłaci. Nie miałam nic do gadania. Ruszyliśmy w stronę morza. Po chwili ukazała nam się ten sam widok co rano : koledzy Kuby znów grali w siatkówkę.
- wy całymi dniami gracie w siatkówkę ?
- jeżeli chcemy być mistrzami Polski - powiedział całkiem poważnie Wojtek.
Kuba dołączył do znajomych, a ja obserwowałam ich grę. Zrobiłam kilka zdjęć. Spostrzegłam leżącą obok koszule Kuby, więc pozwoliłam podłożyć ją sobie pod głowę.
- chłopaki ja idę po wodę. Chcesz coś ? - spytał Łukasz.
- Ja pójdę z tobą - stwierdziłam
Szliśmy jakieś 5 minut brzegiem morza. Potem weszliśmy po schodach. Parę metrów dalej stał sklep. Kupiłam żelki i coca cole. Łukasz wziął 3 butelki wody. Był małomównym, nieśmiałym, wysokim blondynem o błękitnych oczach. Myślałam, ze Kuba jest wyrośniętym olbrzymem, a jednak Łukasz miał kilka centymetrów wzrostu więcej niż on. Wróciliśmy na oddzielony fragment plaży z boiskiem do siatkówki.
- może na dziś już wystarczy ? Która godzina ? - spytał Krzysiek
- już po 4
- o kurde, ja muszę lecieć. Jestem umówiony z Tośka. Mamy iść na jakiś babski film. Bez obrazy - powiedział spoglądając na mnie
Ruszyliśmy w stronę miasta. Wojtek, Bartek, Krzysiek i Karol ruszyli w stronę blokowisk, a ja wraz z Kubą i Łukaszem, który jak się okazało również mieszkał na tym samym osiedlu co ja, wróciliśmy do siebie.
Gdy weszłam do domu, tata już był. Szykował obiadokolację. Dziś miało być spaghetti.
- Jak Ci minął dzień ? - spytał, gdy wyszłam z łazienki.
- Dobrze. poznałam dzisiaj kilku chłopaków z mojej nowej klasy. Są bardzo mili i trenują siatkówkę. Aa i dziękuję za Heksę !  podeszłam i przytuliłam tatę w tym samym momencie do domu wbiegł szczeniak.

Wieczorem zgrałam zdjęcia z dzisiejszego dnia na dysk mojego laptopa, po czym wydrukowałam je i przypięłam na moją ścianę. Z niepokojem wyczekiwałam soboty, kiedy to mieli przyjechał moi przyjaciele.

Kolejne dni upłynęły mi na zwiedzaniu miasta, plażowaniu oraz urządzaniu ogródka. Piątkowego popołudnia tata wrócił wcześniej z pracy. Był niezwykle szczęśliwy.
- Maju, musimy porozmawiać - powiedział, a ja szybko zeszłam na dół.
- o co chodzi ?
- Od paru dni spotykam się z koleżanką z pracy. Chciałbym żebyś ją poznała. To naprawdę cudowna kobieta i łączy mnie z nią silne uczucie. Ma na imię Joanna. Przyjdzie do nas na kolację.
- bardzo się cieszę że wreszcie kogoś poznałeś. Ale tato, nie mogłeś powiedzieć wcześniej ? Umówiłam się do kina z Kubą i Łukaszem.
- chociaż ją poznaj. Potem możesz iść. Będzie za 2 godziny. Przygotuje kolację
Tata zabrał się na gotowanie, a ja poszłam umyć włosy. Wysuszyłam je i związałam w koka. Ubrałam moje czerwone rurki, białą bokserkę i czarny sweter do tego ciemne bakeriny i mała również czarna torebka. Spojrzałam za ścianę ze zdjęciami. "już jutro się zobaczymy" - pomyślałam i zeszłam na dół. W tym samym czasie do domu weszła Joanna.
- dobrywieczór. Jestem Joanna - szczupła brunetka po 40 podała mi rękę
- Majka - uścisnęłam dłoń kobiecie.
Chwilę posiedziałam z nimi po czym wyszłam. Na zewnątrz czekali już moi koledzy - nowi przyjaciele.
Do centrum dostaliśmy się autobusem. Wysiedliśmy przed kinem.
- idziemy na horror - z triumfem w głosie powiedział Łukasz
- uwielbiam horrory - uśmiechnęłam się
- a my myśleliśmy że jesteś z tej części dziewczyn które boją się horrorów - zasmucił się Kuba.
Usłyszałam, że ktoś woła Łukasza. Nie mogłam dojść do siebie po tym jak obróciłam się i ujrzałam znajomego mojego przyjaciela...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz