sobota, 16 lutego 2013

ROZDZIAŁ 41, słynny pisk panny Rej

- Majtek, czy to jest ten, o którym myślę ? - szturchnęła mnie Kaśka
- no to się zacznie - mruknęłam pod nosem, co strasznie rozbawiło Mata.
Siatkarz patrzyła na mnie zdezorientowany, ale jego spokój nie trwał zbyt długo, bo Katarzyna rzuciła się na niego niczym głodny lew na przepiękną gazelę.
- mogę autograf ? Ale zaraz, gdzie mój zeszyt? Majka, gdzie ja posiałam moją księgę kibica ? Do jasnej anielki ! - panikowała
- ja Cię bardzo przepraszam...
- Kasiu - wtrąciłam posyłając sportowcowi firmowy uśmiech
- Ja Cię bardzo przepraszam Kasiu, ale muszę się spieszyć i zabrać waszą Maję, bo inaczej Piotrek mnie zabiję..
- ale spotkamy się jeszcze ? - dopytywała cała w skowronkach Majchrzakowa.
Atakujący pokiwał głową, po czym wyszliśmy z pokoju. Z hukiem zamknęłam drzwi, a Bartman oparł się o ścianę i głęboko odetchnął
- Boże, kogo ty ze sobą zabrałaś ? - mruknął
- waszą największą fankę - wyszczerzyłam się - to gdzie idziemy ?
- przed siebie - tym razem to Zbyszek ukazał swoje bielutkie ząbki
- no przecież, słynna inteligencja Bartmana. Ałłł - syknęłam, gdy poczułam pięść siatkarza na moim ramieniu
- no tak, słynny pisk panny Rej - zaśmiał się
- nie wiedziałam, że jestem aż tak rozchwytywana i znana - zrobiłam pozę Dżoanny K. i przerzuciłam włosy przez ramię.
- ty chyba do internetu nie zaglądasz kochana... Jesteś głównym tematem rozmów wielkich fanek Piotrusia.
- Oł maj gasz.. - jęknęłam
- musisz się z tym pogodzić..
Nawet nie zauważyłam kiedy wyszliśmy z hotelu. "Inteligentny" Bartman miał przykazane od jeszcze bardziej inteligentniejszego Nowakowskiego, aby przewiązać mi oczy czarną chustą. Tak więc niczego nieświadoma wsiadłam do samochodu, prawdopodobnie była to jedna z katowickich taksówek, bo poczułam jak Zibi siada obok mnie.
Po kilku minutowej jeździe opuściliśmy pojazd, a po chwili znaleźliśmy się w jakimś pomieszczeniu, bo poczułam jak uderza we mnie fala chłodnego powietrza. Prosto, w prawo, w lewo i Bartman mnie opuścił.
- witam moją przepiękną dziewczynę - usłyszałam jego melodyjny głos, a jego ręce powędrowały na moje biodra.
Oparłam się plecami o jego tors i zaciągnęłam się zapachem jego perfum. Jego usta odnalazły moje. Na początku było to tylko delikatne muśnięcie, które stopniowo przeradzało się w coraz bardziej namiętny pocałunek. Jego wargi z czułością napierały na moje. Gdy tylko się od siebie oderwaliśmy Piotr zdjął mi opaskę i teraz w pełnym tego słowa znaczeniu mogłam cieszyć się jego obecnością.
- tęskniłam - wyszeptałam wtulając się  w jego ponad dwumetrowe ciało
- ja bardziej - przekomarzał się.
Nachylił się nade mną i jeszcze raz złożył pocałunek na moich ustach. Delikatne światło rozświeciło się na dobre. Dopiero teraz spostrzegłam, że stoimy na środku boiska.
- chciałem przynieść tutaj jeszcze stolik i krzesła, ale plan przemknięcia z tym koło ochroniarza nie wypalił. Pudełko najlepszej pizzy w mieście musi wystarczyć - zaśmiał się i przeskoczył przez bandy reklamowe, po czym wrócił do mnie z kartonowym pudełkiem włoskiego ciasta z dodatkami.
Usiedliśmy na parkiecie, a ja oparłam się się o jego ramię i zajadałam pizzowymi trójkątami.
- możesz mi powiedzieć, która godzina ? Bo z tego wszystkiego zostawiłam telefon w pokoju.. - otarłam ketchup z jego brody i promiennie się uśmiechnęłam
- już po dziewiętnastej. Chcesz wracać ?
Kiwnęłam twierdząco głową i już po chwili szliśmy w stronę naszego hotelu. Moja dłoń spoczywała w silnym uścisku zakończenia górnej kończyny siatkarza ( :> )
Niepostrzeżenie przemknęliśmy przez recepcję i windą wjechaliśmy na piętro. O dziwo, w moim pokoju nie było ani Katarzyny, ani Mateusza. Za to u Piotrka siedziała cała nasza reprezentacja i ku jeszcze większemu zaskoczeniu dwójka moich uciekinierów.
- patrz! patrz! Mam oryginalną koszulkę z podpisami wszystkich zawodników, no oprócz Piotrka, ale on mi się zaraz podpisze, prawda? Aaaa i jeszcze mam zdjęcie! - no tak moja kochana, podjarana, podniecona i prze szczęśliwa Kasieńka.
-  cieszę się - uściskałam przyjaciółkę, po czym posłałam znaczące spojrzenie w stronę Nowakowskiego.
Środkowy od razu zrozumiał o co chodzi i już po chwili składał swój drogocenny autograf.
- coś ty najlepszego zrobiła.. - zaśmiał się Mati
- oj cicho... zobacz jaka jest szczęśliwa.. - wskazałam na Kaśkę  dyskutującą z Kosokiem.
Nieoczekiwanie Piotrek złapał mnie za rękę i zaprowadził na środek pokoju.
- mogę prosić wszystkich o uwagę ? - krzyknął,  wszystkie głowy zwróciły się w naszym kierunku, a w pokoju zapanowała cisza, jak makiem zasiał - chciałbym oficjalnie przedstawić wam moją dziewczynę. Chłopaki poznajcie Maję Rej, Maju, oto najwięksi idioci na świecie.
- dzięki, że tak miło nas przedstawiłeś - burknął Kurek, po czym podszedł do mnie i mocno mnie przytulił - Kurek, Bartosz Kurek.
- ej Siurak, odejdź, bo Piter będzie zazdrosny! - zaśmiał się Ignaczak - ach i pamiętaj Majeczko, my Ci jeszcze nie wybaczyliśmy, że wyjechałaś bez pożegnania
- to wy się znacie?! - zapytał zdezorientowany przyjmujący
- a no poznaliśmy się, jak Majka była w Rzeszowie - wtrącił Kosa
- jak mogłeś mi wcześniej nie powiedzieć?!  -oburzył się Bartek
- Kura, daj se siana. Będziesz świadkiem na ich ślubie - wyszczerzył się Bartman
- uhuuhuhuh. To powodzenia, bo jak znam życie, świadkową będzie ta oto tutaj stojąca wasza największa fanka - poinformował Mati, a Kurkowi od razu mina pobladła.
- to może ja teraz tak oficjalnie przedstawię wam moją najlepszą przyjaciółkę Kasię i  mojego przyszłego przyszywanego brata Mateusza
- przyszłego przyszywanego brata... ale to zawiłe - jęknął Winiarski.
No właśnie : WINIARSKI - odwieczna miłość mojej Majchrzakowej. To dziwne, że jeszcze nie męczy go miliardem epitetów , jaki to on jest przystojny, wysportowany, inteligentny i zabawny.. Dziwne. Bardzo dziwne.
Po dwóch godzinach opuściliśmy "skromne progi" Bartka i Piotrka. Gdy wychodziła Nowakowski załapał mnie za rękę i po raz ostatni tego dnia wpił się w moje usta. Pomachałam reszcie zgromadzenia, która nie szczędziła swoje "uuuuuuuuu" i "ooooooo", po czym dołączyłam do dwójki moich przyjaciół męczących się z drzwiami naszego pokoju.
- Kaśka, a czemu ty nie kleiłaś się do tego całego Winiarskiego ? - zagaił Mati. Czyżby jakaś telepatia? 
- na żywo nie jest aż taki przystojny jak w telewizji - westchnęła. Jakbym teraz coś piła, zawartość mojej jamy ustnej znalazłaby się za pewne na podłodze.
JAK MOŻNA TWIERDZIĆ, ŻE WINIARSKI, TEN WINIARSKI (!), NIE JEST AŻ TAKI PRZYSTOJNY NA ŻYWO I  LEPIEJ WYGLĄDA W TV?! Nie ogarniam czasem toku myślenia mojej przyjaciółki.

5 komentarzy:

  1. Świetny rozdział . ;] http://siatkarzesanajlepsi.blogspot.com/2013/02/rozdzia-11.html?showComment=1361022155667#c5362333041826884362
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej zostałaś/zostałeś nominowana/y przezemnie do zabawy Liebster Award więc zapraszam do mnie. http://siatkarzesanajlepsi.blogspot.com/2013/02/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  3. No to widzę, że Piotrek chciał zabawić się w romantyka, haha. ;D. Jakoś to mu wyszło, więc źle nie jest. ;>. No ale nie ogarniam.. Tak się kochała w Michale, a teraz twierdzi, że nie jest przystojny?! No nie mogę..
    Czekam na kolejny! ;)
    Pozdrawiam serdecznie! ;-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Superrrr ;)
    Zapraszam w wolnej chwili do siebie na nowy rozdział http://peryferiesiatkarskie.blog.pl/2013/02/16/rozdzial-25-kazdy-jest-kowalem-wlasnego-losu/

    OdpowiedzUsuń
  5. zapraszam do siebie na nowy rozdział pieprznieta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń