środa, 10 kwietnia 2013

ROZDZIAŁ 52, bądźcie grzeczni

Odwróciłam się w stronę wołającego mnie siatkarza.No tak kochany Grzesiu jak zawsze spóźnił się na pożegnanie. Odwróciłam się i podeszłam do środkowego.
- pilnuj mi tam Piotrka - wyszeptałam przytulając się do siatkarza.
- ma się rozumieć - zasalutował niczym żołnierz w wojsku, po czym ukradkowo spoglądając na Pita zamienił się z nim miejscem.
Dosłownie zamienił się z nim miejscem. W przeciągu sekundy moje ciało nie oplatały już ramiona Kosoka, ale Nowakowskiego. Tata coraz bardziej się denerwuje i co chwilę słychać tylko samochodowy klakson.
- powinnaś już iść - oznajmiała, ale ciągle nie wypuszcza mnie z uścisku - z Katowic do Gdańska nie jest tak hop siup.
- a szkoda - dodaje i nieświadomie wycieram mokre od łez policzki w jego koszulkę.
Po stokrotnym wyznaniu sobie miłości i zapewnieniu o codziennym telefonowaniu do siebie na moją "rodzinkę" przyszło zbawienie. Ostatni raz omiotłam wzrokiem czekających jeszcze siatkarzy i machając im na pożegnanie zajęłam moje miejsce. Tata posłał mi lekko złowieszcze spojrzenie, choć wiem, że tak na prawdę w ogóle się nie gniewał.
- sam kiedyś byłem młody - zaśmiał się odpalając silnik.
Uśmiecham się nikle w jego stronę, jednocześnie kładąc swoją głowę na ramieniu siedzącego obok mnie Mateusza.

I tak z sekundy na sekundę tęsknie coraz bardziej.
I tak z kilometra na kilometr oddalam się od Niego.
I tak z miejscowości na miejscowość coraz bardziej brakuje mi jego bliskości, gestów, głosu, a nawet jego oddechu.

W końcu, jak to w czasie prawie każdej podróży, zmorzył mnie sen. Obudziłam się, a raczej zostałam obudzona kilka kilometrów przed Gdańskiem. Przegapiłam dwa postoje, paczkę żelek i "wyżerkę" w McDonaldzie. Ale w zamian za to choć przez chwilę mogłam mentalnie połączyć się z Piotrkiem poprzez sen.
A śniła mi się przyszłość. Niewielki domek, gdzieś na uboczu, daleko od zgiełku i hałasu wielkiego miasta. Tylko ja i On. Rano wychodził do pracy, gdzie jako trener młodzików szkolił następców kadry Anastasiego. Ja zostawałam w domu opiekując się naszym dzieckiem. I tak dzień w dzień czerpaliśmy radość z każdej chwili.
Na dworze było już ciemno, ale przecież nie ma się co dziwić, jak jest środek nocy. Obarczając Matiego moją walizką, co uczyniła również Kaśka ze swoją torbą, po omacku wchodziłam po schodach potykając się praktycznie co drugi stopień.
- uważaj bo sobie ząbki wybijesz i Piotrek Cię już nie będzie chciał - zaśmiał się Mateusz targając nasze bagaże na górę.
- ty lepiej uważaj na siebie, bo z tą twarzą to aż dziwne, że Kaśka Cię chce - odgryzłam się, a idąca przede mną Majchrzakowa odwróciła się i zmroziła mnie swoim mrożącym krew w żyłach spojrzeniem -  tylko bądźcie grzeczni - dodałam zamykając się w swoim pokoju.

Leżąc już na łóżku zamknięta na cztery spusty, z słuchawkami na uszach wystukałam wiadomość do Piotrka.
Wreszcie dotarliśmy do domu. Śpij dobrze.
Nie oczekiwałam żadnej odpowiedzi, więc lekko zdziwiłam się gdy po chwili mój telefon dał o sobie znać wibrując pod poduszką. 
Nie śpię, bo pilnuje telefonu oczekując wiadomości od Ciebie :> 
Mimowolnie uśmiechnęłam się do wyświetlacza, a na sercu zrobiło mi się aż za ciepło.
Nie kłam :D Za pewne siedzicie i gracie w karty. 

Nie? 

Jasne, jasne :) Nie wiem jak ty, ale ja idę już spać.. Pozdrów chłopaków.
Kocham Cię :*

Chłopaki również Cię pozdrawiają.. Zbysiu coś jęczy, że stęsknił się za swoją największą fanką Kasią :D Igła osobiście, życzy Ci przepięknych biało-czerwonych snów. A ja życzę Ci dobrej nocy ;)
Ja Ciebie kocham bardziej niż ty mnie ;**

Odłożyłam telefon na szafkę nocną i z czystym sumieniem zamknęłam oczy udając się w rejs do krainy wszechmocnego Morfeusza. 





Przepraszam za opóźnienia, ale brak pomysłów na kontynuacje tego opowiadania mnie przytłacza.
Już teraz zastrzegam, że w przyszłym tygodniu może być mała przerwa w "dostawie" nowych rozdziałów, spowodowana tymi nieszczęsnymi egzaminami gimnazjalnymi -.-
niestety trzeba w końcu zajrzeć do jakiś repetytoriów :< 
Już teraz trzymajcie za mnie kciuki :D 
Pozdrawiam
M. 

5 komentarzy:

  1. haha zajrzeć do repetytoriów- dobre! :D Ja od tygodnia się już "uczę" na egzaminy :x

    OdpowiedzUsuń
  2. Łącze się z tobą w bólu... Mi też na "nauka do egzaminów" średnio wychodzi :)Ale spokojnie , jeszcze 2 tyg. Damy rade :D
    A rozdział jak zwykle fajny
    Pozdrawiam Luna :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnyyy rozdział ;)) Nie mogę się doczekać kolejnego! Jeśli jest taka możliwość byś mogła mnie informować o kolejnych wpisach byłabym wdzięczne!! ;3
    Tymczasem zapraszam do siebie :)
    http://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/
    http://4volleyball44.blogspot.com/
    Mam nadzieję że pozostawisz po sobie jakieś znaki :)!!
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy nowy rozdział?! już dawno po testach !

    OdpowiedzUsuń